Pages in topic:   < [1 2 3 4 5] >
Agencja tłumaczeń, stawki i pytanie: czy warto?
Thread poster: Szymon Cegielka
Alina Brockelt
Alina Brockelt  Identity Verified
Local time: 21:00
German to Polish
+ ...
Luksusowe zachcianki Sep 26, 2003

Tak dlugo siedzialam cicho, ale jak przeczytalam, jakie to zachcianki ma Staszek,
Stanislaw Trojanowicz wrote:
ne mogąc przy tym wypić swojej ulubionej zielonej herbaty (

to pomyslalam, ze nadszedl najwyzszy czas, aby sie odezwac
Coz Ty za luksusowe zachcianki masz Staszku?
Zielonej herbaty Ci sie zachciewa?
Zamiast jak przystalo na porzadnego tlumacza siedziec w zimnym pokoju na poddaszu o chlebie i wodzie, marza Ci sie jakies luksusy. No nieladnie, przynajmniej bys sie nie przyznawal...
Sorry, ze nic nie wnosze do dyskusji, ale przygladam sie jej z zaciekawieniem, jestem z Wami i gratuluje Wam cierpliwosci.

Pozdrowienia

Alina


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 21:00
Member (2003)
Polish to German
+ ...
"Przepasc" zarobkowa Sep 26, 2003

LOQUAX wrote:
...
Problem w tym że Dyrekorzy Zakupów w Polskich firmach zarabiają czesto mniej przez miesiąc niż dobry tłumacz za granicą przez 3 dni i te argumenty z ich strony ciągle się powtarzają. Wtedy zaczyna się stara przepychanka - "wy chcecie Mercedesa za cenę Poloneza... i idt. ble ble. Nuda i rzeczywistość. Pozdrawiam wszystkich.


To niech ci sami dyrektorzy spojrza na swoich odpowiednikow zagranica i tym sie kieruja. Az tak duzych roznic, jak twierdza, wtedy nie znajda. Skad panowie chca wiedziec, ile zarabia tlumacz na tzw. zachodzie? Chyba jakies niesamowite wyobrazenia tu sa. Poza tym pewnie pan dyrektor przyrownuje swoje netto, zapomnajac o dobrodziejstwach samochodu sluzbowego itp., z zarobkami brutto tutaj. Tylko ja z tego brutto musze zaplacic slony podatek, ubezpieczenie itp. no i jeszcze samemu zapewnic sobie samochod, nie mowiac juz o innych niezbednikach, np. telefon, Internet itp., co pan dyrektor ma i nie musi sie o to troszczyc. To sa glupie argumety.
Dziwne, wszystkie polskie firmy (co najmniej te duze) stac na Boston Consulting, KPMG, White&Case, Price Waterhouse czy jak sie te inne nazywaja, a na porzadne tlumaczenie nie????
Przeciez ceny uslug ww. firm odbiegaja od polskich realiow nie o kilometry, a o lata swietlne, i co z tego? Jeszcze nie slszalem, zeby sie ktos na to skarzyl. Rzad tez, jak cos prywatyzuje, to sobie doradcow bierze. I to nie tych najtanszych, bo tu tanich nie ma. Jakas to dziwna sytuacja, posrod nich nie panuje tendencja do znizania cen. Maja widac solidarnosc zawodowa, ktorej najwyrazniej brakuje nam, tlumaczom. Tu wlasnie jest pies pogrzebany, zamiast sie solidaryzowac, podgryzamy sie, tnac galaz, na ktorej wszyscy siedzimy.

Rozpietosc cenowa rzedu 300 i wiecej procent to, jak slusznie napisala Magda, nie konkurencja, a dumping. To nie swoboda pracy za stawke, jaka sie chce, tylko wyzysk. Ach, szkoda nerwow przed weekendem...
JC


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 21:00
Member (2003)
Polish to German
+ ...
Luksusowe zachcianki cz. 2 Sep 26, 2003

Dzieki Alino, za mily watek.
Dalo mi to wreszcie mozliwosc zrozumienia o co tu chodzi.
Wiec przyznaje, grzeszny jestem, i to bardzo. Oj, bardzo bardzo. Bo ja wysokie stawki chce brac, aby kupowac sprzet komputerowy nowej generacji, instalowac w nim Windowsy XP i jakies tam ofisy, a jeszcze by sie Quarki i majkery roznego rodzaju przydaly. A ci panowie od softleru to mowia, ze pieniazki sa bardzo wazne, i takie duze kwoty chca za te swoje programiki. I jeszcze przychodzi klient i chci
... See more
Dzieki Alino, za mily watek.
Dalo mi to wreszcie mozliwosc zrozumienia o co tu chodzi.
Wiec przyznaje, grzeszny jestem, i to bardzo. Oj, bardzo bardzo. Bo ja wysokie stawki chce brac, aby kupowac sprzet komputerowy nowej generacji, instalowac w nim Windowsy XP i jakies tam ofisy, a jeszcze by sie Quarki i majkery roznego rodzaju przydaly. A ci panowie od softleru to mowia, ze pieniazki sa bardzo wazne, i takie duze kwoty chca za te swoje programiki. I jeszcze przychodzi klient i chcialby, zeby mu SDLXem albo Tradosem albo jeszcze czym innym przylozyc, a teg tyz sa za darmo nie?? No wiec taki zly jestem i szmalu chce zarobic, zeby to wszystko kupic.
A tu trzeba po prostu tak: niska stawke dac, kompa wyrzucic, wygrzebac z piwnicy mojego starucha z 90 roku, co na DOSie 3.2 jeszcze chodzil i juz bedzie dobrze...

Super, jak jeszcze teraz te wszystkie programy przekonam, zeby z tym DOSem chcialy pogadac, to pewnie bede juz taki dobry, ze producenci powiedza, ze jak tak, to pieniadze nie wszystko i mi za darmo co dadza...

A niech to licho wezmie.
Wracam do pracy, bo mi na sol do chleba nie stanie...
JC
Collapse


 
Magda Dziadosz
Magda Dziadosz  Identity Verified
Poland
Local time: 21:00
Member (2004)
English to Polish
+ ...
Zapmniałeś o BMW Sep 26, 2003



Jerzy Czopik wrote:

Wiec przyznaje, grzeszny jestem, i to bardzo. Oj, bardzo bardzo. Bo ja wysokie stawki chce brac, aby kupowac sprzet komputerowy nowej generacji, instalowac w nim Windowsy XP i jakies tam ofisy, a jeszcze by sie Quarki i majkery roznego rodzaju przydaly.


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 21:00
Member (2003)
Polish to German
+ ...
Nie zapomnialem Sep 26, 2003

Ale "wpuscilem" pod stol.

JC


 
LOQUAX
LOQUAX
Poland
Local time: 21:00
Welsh to Polish
+ ...
Zgadzam się komentarzem na temat firm Sep 26, 2003

Zgadzam się z komentarzem Pana Jerzego na temat firm i ich dyrektorów. Ja również odbieram to jako bezczelne traktowanie dostawcy tłumaczeń, czyli czegoś w sumie marginalnego z punktu widzenia firmy produkcyjnej, na tym samym poziomie jak dostawców materiałów na linię produkcyjną.
Cóż. Jest tak jak jest.
Inny przykład.
Inna firma włoska startująca w Polsce skierowała do nas zapytanie na 4000 stron dokumentacji technicznej do przetłumaczenia w ciągu 4 tygodn
... See more
Zgadzam się z komentarzem Pana Jerzego na temat firm i ich dyrektorów. Ja również odbieram to jako bezczelne traktowanie dostawcy tłumaczeń, czyli czegoś w sumie marginalnego z punktu widzenia firmy produkcyjnej, na tym samym poziomie jak dostawców materiałów na linię produkcyjną.
Cóż. Jest tak jak jest.
Inny przykład.
Inna firma włoska startująca w Polsce skierowała do nas zapytanie na 4000 stron dokumentacji technicznej do przetłumaczenia w ciągu 4 tygodni. To było oczywiście możliwe dla zespołu ok 25 tłumaczy i bardzo chcieliśmy zrobić tą robotę; ale...nie za 28 zł/strone + 22% vat. Taki był ich target. To rzeczywiście szokujące. Wycofaliśmy się z tematu. W tym samym czasie zagraniczni dyrektorzy takiej firmy latają samolotami na weekendy do domu, aby zobaczyć swoje rodziny. To wkurzające!!! Miłego weekendu.
Collapse


 
Magda Dziadosz
Magda Dziadosz  Identity Verified
Poland
Local time: 21:00
Member (2004)
English to Polish
+ ...
Trochę ekonomii Sep 26, 2003

„decyzji o wzięciu danego zlecenia nie uzależnia tylko od wynagrodzenia”

1) Mówimy tutaj o działalności komercyjnej, biznesie. Oczywiście, że decyzje o podjęciu zlecenia podejmuje się na podstawie różnych czynników, ale podstawowym kryterium MUSI być opłacalność. Czasami ta opłacalność nie polega wyłącznie na bezpośrednim przychodzie z tej transakcji, mogą być zyski pośrednie (np. reklama, prestiż związany z wykonaniem danego zlecenia, etc.) Jest też
... See more
„decyzji o wzięciu danego zlecenia nie uzależnia tylko od wynagrodzenia”

1) Mówimy tutaj o działalności komercyjnej, biznesie. Oczywiście, że decyzje o podjęciu zlecenia podejmuje się na podstawie różnych czynników, ale podstawowym kryterium MUSI być opłacalność. Czasami ta opłacalność nie polega wyłącznie na bezpośrednim przychodzie z tej transakcji, mogą być zyski pośrednie (np. reklama, prestiż związany z wykonaniem danego zlecenia, etc.) Jest też działalność pro publico bono – tak jak weterynarze leczą za darmo bezdomne psy, lekarze pracują w hospicjach a adwokaci bronią ludzi prześladowanych i pozbawionych środków do życia, tak i tłumacze czasem wspierają swoimi umiejętnościami różne szczytne cele za darmo albo za symboliczną opłatą. Ale nie o tym tu mówimy. Mówimy o BIZNESIE, a jego celem jest zawsze ZYSK. I nie ma tym nic wstydliwego! (przynajmniej od 1990 roku).

2) Błędem jest traktowanie tłumaczenia w kategoriach produkcji. Tylko w produkcji ilość przekłada się na obniżenie ceny – jeśli produkuję śruby, to im więcej tych śrub potrafię wyprodukować w ciągu godziny, tym mniejsze mam koszty jednostkowe i tym bardziej mogę obniżyć cenę. W tłumaczeniach ta zasada ma jedynie zastosowanie do tekstów wysoce powtarzalnych tłumaczonych z zastosowanie CATsów – cena za stronę tłumaczenia ‘z kotem’ całej serii instrukcji do różnych modeli tego samego urządzenia rzeczywiście może (i na ogół jest) znacznie niższa, ale też czas potrzebny na to tłumaczenia uległ znacznemu skróceniu. Natomiast o ile nie mówimy o tego typu (specyficznych) tłumaczeniach, to zasada obniżania kosztów nie ma zastosowania. Czy lekarz, który diagnozuje pacjentów w ciągu zaledwie 5 minut będzie się cieszył większym powodzeniem niż ten, który poświęca na to samo godzinę? Albo czy odniósłby sukces adwokat lub konsultant, który na każdą sprawę poświęca tylko godzinę? A przecież mógłby bardzo obniżyć ceny, bo byłby w stanie w ciągu jednego ‘załatwić’ 10 klientów! No patrzcie do jakich bzdur dochodzimy...

3) Argument, że dyrektor jakiś tam zarabia mniej niż tłumacz uważam za całkowicie niepoważny (znam ten argument dobrze, słyszałam to często) . Powinien poprosić o podwyżkę, ale to jego, nie nasza sprawa.

4) Kwotowanie powyżej pewnych stawek spada o 70% - tak, bo cały czas istnieją agencje, które oferują ceny dumpingowe klientom, a potem szukają tłumaczy ‘z łapanki’, właśnie stosując ten argument, że to przecież nie wstyd ‘czasem’ zrobić coś i z 18 zł, że to w ogóle wyjątkowo, że to dla wyjątkowo dobrego klienta (ciekawe podejście swoją drogą...), etc.

Jeszcze parę punktów przychodzi mi do głowy, ale dziś pałłał, musze się zacząć szykować, sami rozumiecie...
Serdecznie pozdrawiam!

Magda
Collapse


 
Gregor
Gregor
Local time: 21:00
English to Polish
+ ...
Tak sobie czytam... Sep 27, 2003

Tak sobie czytam Państwa wypowiedzi i dochodzę do wniosku, żę zawodowi tłumacze zwani profesjonalistami to ludzie raczej nie za bardzo jakby skromni...Jaką wiedzą tak naprawdę musi dysponować tłumacz żeby coś przetłumaczyć? Musi znać język obcy. Czy musi posiadać wiedzę specjalistyczną z danej dziedziny? Nie musi, jeśli ZNA język obcy. Prawda jest smutna ale im tłumacz lepiej zna język docelowy to tym mniej musi się znać na tekście, który tłumaczy. Bo wątpliwości po... See more
Tak sobie czytam Państwa wypowiedzi i dochodzę do wniosku, żę zawodowi tłumacze zwani profesjonalistami to ludzie raczej nie za bardzo jakby skromni...Jaką wiedzą tak naprawdę musi dysponować tłumacz żeby coś przetłumaczyć? Musi znać język obcy. Czy musi posiadać wiedzę specjalistyczną z danej dziedziny? Nie musi, jeśli ZNA język obcy. Prawda jest smutna ale im tłumacz lepiej zna język docelowy to tym mniej musi się znać na tekście, który tłumaczy. Bo wątpliwości pojawiają się w głowie tłumacza gdy po prostu nie rozumie co tłumaczy.

Chcę przez to powiedzieć, że to nie przed tłumaczami należy zrywać czapki z głów. I nie rozumiem wypowiedzi tych, którzy uważają ,że za ich pracę należy im się co najmniej kilka tysięcy zł miesięcznie. Czy ktoś taki uważa, że jest więcej wart od inżyniera zarabiającego powiedzmy średnią krajową w Polsce? Jaką wiedzą trzeba dysponować aby np. stworzyć jakieś urządzenie, którego instrukcję obsługi dostaje do przetłumaczenia tłumacz?

Kiedyś usłyszałem, że pewien świetny pracownik umiał wszystko ale nie znał języka. Pracodawca zatrudnił więc tłumacza, który znał TYLKO język.

Wiem, że taki pogląd nie spotka się z serdecznym odbiorem, ale tak to wygląda. I proszę nie pisać jaki to ogromny wysiłek tłymaczyć coś 10 godzin dziennie. Bo to obraża wielu ludzi, którzy za o wiele cięższą pracę i w gorszych warunkach (nie popijając zieloną herbatkę przed komputerem) przynoszą do domu po 1000zł. I też mają wydatki. I na pewno nie mniejsze.

Proszę sie też nie obrażać bo nie taką reakcję chcę wywołać. Chcę tylko by nie obrażano tłumczy, robotników czy kogokolwiek za to, że godzi się pracować za niskie stawki. Jest popyt i jest podaż. i jest rynek. Po co kupować mercedesa jeśli maluchem i tak dojadę do celu, a to cel jest dla mnie ważny?
Collapse


 
Alina Brockelt
Alina Brockelt  Identity Verified
Local time: 21:00
German to Polish
+ ...
Ja sie nie obrazam, chociaz pewnie powinnam, Sep 27, 2003

bo czuje sie profesjonalistka i raczej bardziej smiesza mnie Pana zarzuty niz bola.
Bledne (i níebezpieczne) jest zarzucanie kolegom brak profesjonalizmu, bo moga oni pomyslec, iz to wlasne doswiadczenie przez Pana przemawia.
Kazdy z nas ma swoje dziedziny, na ktorych najlepiej sie zna i w ktorych to, swoja wiedze zdobywal przez wiele lat, a tak przy okazji nauczyl sie jescze jezyka.
Czy Pan tlumaczy teksty nie bardzo rozumiejac, co Pan czyta?
Bo ja nie. Z reguly nie za
... See more
bo czuje sie profesjonalistka i raczej bardziej smiesza mnie Pana zarzuty niz bola.
Bledne (i níebezpieczne) jest zarzucanie kolegom brak profesjonalizmu, bo moga oni pomyslec, iz to wlasne doswiadczenie przez Pana przemawia.
Kazdy z nas ma swoje dziedziny, na ktorych najlepiej sie zna i w ktorych to, swoja wiedze zdobywal przez wiele lat, a tak przy okazji nauczyl sie jescze jezyka.
Czy Pan tlumaczy teksty nie bardzo rozumiejac, co Pan czyta?
Bo ja nie. Z reguly nie zabieram sie np. za teksty techniczne, bo z ich zrozumieniem czasem rzeczywiscie mam klopoty i zostawiam im kolegom, ktorzy sie na tym znaja.

Mysle, ze na tym powinnam skonczyc, poniewaz obawiam sie, ze moglabym napisac pare zdan, ktore musialyby potem zostac skasowane przez moderatora.

Pozdrawiam

Alina

Gregor wrote:
tłumacze zwani profesjonalistami to ludzie raczej nie za bardzo jakby skromni...Jaką wiedzą tak naprawdę musi dysponować tłumacz żeby coś przetłumaczyć? Musi znać język obcy. Czy musi posiadać wiedzę specjalistyczną z danej dziedziny? Nie musi, jeśli ZNA język obcy. Prawda jest smutna ale im tłumacz lepiej zna język docelowy to tym mniej musi się znać na tekście, który tłumaczy. Bo wątpliwości pojawiają się w głowie tłumacza gdy po prostu nie rozumie co tłumaczy.

Chcę przez to powiedzieć, że to nie przed tłumaczami należy zrywać czapki z głów. I nie rozumiem wypowiedzi tych, którzy uważają ,że za ich pracę należy im się co najmniej kilka tysięcy zł miesięcznie. Czy ktoś taki uważa, że jest więcej wart od inżyniera zarabiającego powiedzmy średnią krajową w Polsce? Jaką wiedzą trzeba dysponować aby np. stworzyć jakieś urządzenie, którego instrukcję obsługi dostaje do przetłumaczenia tłumacz?

Kiedyś usłyszałem, że pewien świetny pracownik umiał wszystko ale nie znał języka. Pracodawca zatrudnił więc tłumacza, który znał TYLKO język.

Wiem, że taki pogląd nie spotka się z serdecznym odbiorem, ale tak to wygląda. I proszę nie pisać jaki to ogromny wysiłek tłymaczyć coś 10 godzin dziennie. Bo to obraża wielu ludzi, którzy za o wiele cięższą pracę i w gorszych warunkach (nie popijając zieloną herbatkę przed komputerem) przynoszą do domu po 1000zł. I też mają wydatki. I na pewno nie mniejsze.

Proszę sie też nie obrażać bo nie taką reakcję chcę wywołać. Chcę tylko by nie obrażano tłumczy, robotników czy kogokolwiek za to, że godzi się pracować za niskie stawki. Jest popyt i jest podaż. i jest rynek. Po co kupować mercedesa jeśli maluchem i tak dojadę do celu, a to cel jest dla mnie ważny?
Collapse


 
Wit
Wit  Identity Verified
Local time: 21:00
English to Polish
+ ...
drobne nieporozumienie :) Sep 28, 2003

Drogi Gregorze,
tłumacz na swój sposób jest inżynierem, a dobry nie powinien produkować/projektować bubli. Zapominasz też, że "inżynier" pracujący na etacie ma pewność (no, prawie pewność) zarobku + płatny urlop + składki + szkolenia + ... a tłumacz wszystko to musi sobie zapewnić własnym sumptem. Gdy uwzględnić to wszystko (czysto szacunkowo), możemy sobie tę "średnią krajową" śmiało pomnożyć przez dwa...
See more
Drogi Gregorze,
tłumacz na swój sposób jest inżynierem, a dobry nie powinien produkować/projektować bubli. Zapominasz też, że "inżynier" pracujący na etacie ma pewność (no, prawie pewność) zarobku + płatny urlop + składki + szkolenia + ... a tłumacz wszystko to musi sobie zapewnić własnym sumptem. Gdy uwzględnić to wszystko (czysto szacunkowo), możemy sobie tę "średnią krajową" śmiało pomnożyć przez dwa -- stąd też wychodzą 4 tysiące (kilka tysięcy) dla "średniego, dobrego tłumacza". I tylko tyle.

Mam też coś (sporo, bo lubię ten temat) do powiedzenia, jeśli chodzi o aspekt znajomości języka, ale chwilowy brak czasu (mego) i szacunek dla czasu (innych) mnie powstrzymuje.

Pzdr,
Witek

P.S. no i jeszcze inny aspekt -- tłumacz jest jak architekt, czy inne wino -- im starszy, tym bardziej, z pewnych powodów, ceniony)
Collapse


 
SATRO
SATRO  Identity Verified
Poland
Local time: 21:00
German to Polish
+ ...
Możecie mnie nazwać cwaniakiem... Sep 28, 2003

Ja chcę zarabiać dużo!! Dlatego jęsli tylko mam okazję "wydoić klienta na maksa" to zamierzam to robić... Od staruszki, która mieszka w Polsce, a ma siostrę (98 lat) ściągam jakieś 90 PLN za 1.125 znaków (ze spacjami). "Delfinie" - NIE RÓB ZE MNIE POTWORA... Jak chcesz pracować za 15 PLN za stronę, to śmiało - ja tę staruszkę i tak wyssam z całej kasy - odda mi za ten list całą emeryturę (z 3 miesięcy).
Argument z architektem jest nie na miejscu - przez analogię
... See more
Ja chcę zarabiać dużo!! Dlatego jęsli tylko mam okazję "wydoić klienta na maksa" to zamierzam to robić... Od staruszki, która mieszka w Polsce, a ma siostrę (98 lat) ściągam jakieś 90 PLN za 1.125 znaków (ze spacjami). "Delfinie" - NIE RÓB ZE MNIE POTWORA... Jak chcesz pracować za 15 PLN za stronę, to śmiało - ja tę staruszkę i tak wyssam z całej kasy - odda mi za ten list całą emeryturę (z 3 miesięcy).
Argument z architektem jest nie na miejscu - przez analogię - powiedz wziętej pani ginekolog, że ma za godzinną poradę wziąć 25 PLN - co zrobi? Zadzwoni po kolegę z psychiatryka, żeby wysłał po Ciebie karetkę... Tak samo jest ze mną - jak mi ktoś powie: Przyszedł do mnie kierownik polskiego oddziały Sony i dał zlecenie, nie potłumaczyłbyś? 10 stron po 15 PLN. To go odeślę na drzewo - dlaczego? Bo uważam że jeśli zacznę tłumaczyć po takich stawkach to stracę szacunek dla siebie... Przestanę wierzyć, że to co robię ma jakikolwiek sens. Jeśli klient nie może się obejść bez tłumacza to niech płaci! Jak mu zależy na kosztach nie wywiesi ogłoszenie na uniwerku, ale nie gwarantuję, że pilarka (chodzi o tłumaczenie instrukcji) nie poobcina łap pracownikom leśnym.
Piszesz, że wystarczy, by tłumacz znał język... (((Z GÓRY PRZEPRASZAM))) Czy Ciebie gościu koń pokopał??!!??!! (i tak delikatnie). A nawyki tłumacza, a etyka zawodowa, a warsztat pracy, a internet, a zaawansowane technologie (CAT), a doświadczenie, a umiejętności. Ja nie jestem przekonany, czy Ty wiesz o co tu chodzi...

JA POCZUŁEM SIĘ W KAŻDYM RAZIE OBRAŻONY - MOCNO!!!

PS. Czy moja zielona herbata jest zbytkiem luksusu, mogę ją oddać (dla zaspokojenia idei równości klas).

Mam nadzieję, że moderator tego nie puści

PS. A jak ktoś jest dobrym tłumaczem i nadal chce tłumaczyć za darmo to niech się zgłosi do mnie - ja mu coś znajdę...

Stasek
Collapse


 
Alina Brockelt
Alina Brockelt  Identity Verified
Local time: 21:00
German to Polish
+ ...
Popieram Cie Staszku Sep 28, 2003

i gratuluje odwagi.
Ale z drugiej strony tak sie zastanawiam:
"A moze to tylko prowokacja ze strony Pana "Delfina"?

Milej niedzieli

Alina


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 21:00
Member (2003)
Polish to German
+ ...
Przepraszam, ale Sep 28, 2003

nie wiem czemu ktos, kto tu jest "NOWY" zachowuje sie jak slon w skladzie porcelany.

Dowodow na to, ze do tlumaczenia "wystarczy znac jezyk" mam tu (i nie tylko ja, potwierdza to na pewno Alina, Uwe i inni) ma tu w Niemeczech dosc na codzien.
Jesli wiec Gregorze uwazasz, ze po to, aby tlumaczyc, wystarczy znac jezyk, to wybrales sobie zle miejsce do publikowania tego.

Pozdrawiam
J. Czopik
Zbyt wqurzony, aby stanac na wysokosci zadani moderatora!


 
Aisa
Aisa
Local time: 21:00
English to Polish
+ ...
Artyści i rzemieślnicy Sep 28, 2003

Witam wszystkich,
absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem Gragora, że aby być TŁUMACZEM, wystarczy znać dany język!
Jakże jaskrawie widać to w mojej dziedzinie czyli w prawie. Jestem przede wszystkim prawnikiem i dzięki temu ośmielam się tłumaczyć teksty prawnicze. Wiem, że pewnych sformułowań można 'wystukać' się na pamięć, ale nie wyobrażam sobie tłumaczyć bez zrozumienia! Niestety język prawniczy jest bardzo konkretny i ścisły, nie można pozwolić
... See more
Witam wszystkich,
absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem Gragora, że aby być TŁUMACZEM, wystarczy znać dany język!
Jakże jaskrawie widać to w mojej dziedzinie czyli w prawie. Jestem przede wszystkim prawnikiem i dzięki temu ośmielam się tłumaczyć teksty prawnicze. Wiem, że pewnych sformułowań można 'wystukać' się na pamięć, ale nie wyobrażam sobie tłumaczyć bez zrozumienia! Niestety język prawniczy jest bardzo konkretny i ścisły, nie można pozwolić sobie na dowolność! Znajomość języka na poziomie dobrze wykształconego native speakera w dziedzinie prawa nie wystarcza. Przeciętny Polak z wyższym wykształceniem nie rozumie języka stricte prawnego, nie mówiąc już o władaniu nim na poziomie, który pozwalałby na tłumaczenie tekstów.
Oczywiście nie można oczekiwać, że każdy tłumacz tekstów prawniczych będzie miał odpowiednie podstawy w dziedzinie prawa, ale powinien przynajmniej orientować się w temacie. Brak zrozumienia widać od razu, zdarzało mi się przekładać tekst z polskiego na polski- potocznego na prawniczy!!!
I wśród nas są artyści i rzemieślnicy. Dla jednych liczy się jakość, dla innych ilość.
Pozdrawiam wszystkich
A.
Collapse


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 21:00
Member (2003)
Polish to German
+ ...
Profesjonalizm kontra dyletantyzm Sep 28, 2003

Nie chce korzystac z funkcji edytowania mojego postu, wiec dopisuje tu, aby widac bylo kolejnosc chronologiczna.

Mysle wiec Gregorze, ze:
a) albo jestes calkowicie zielony i nie masz pojecia o tlumaczeniu,
b) dopiero sie o ten zawod otarles i jeszcze sie uczysz,
co w obydwu przypadkach dawaloby mi mozliwosc znalezienia pewnego (podkreslam: pewnego) zrozumienia dla Twego stanowiska.
Inna mozliwosc uzasadnienia Twej wypowiedzi to chec zwrocenia na siebie uwagi
... See more
Nie chce korzystac z funkcji edytowania mojego postu, wiec dopisuje tu, aby widac bylo kolejnosc chronologiczna.

Mysle wiec Gregorze, ze:
a) albo jestes calkowicie zielony i nie masz pojecia o tlumaczeniu,
b) dopiero sie o ten zawod otarles i jeszcze sie uczysz,
co w obydwu przypadkach dawaloby mi mozliwosc znalezienia pewnego (podkreslam: pewnego) zrozumienia dla Twego stanowiska.
Inna mozliwosc uzasadnienia Twej wypowiedzi to chec zwrocenia na siebie uwagi za wszelka cene.

Pomijajac jednak wszystkie powody i uzasadnienia Twej wypowiedzi nie rozumiem jednego: jak mozna sprowadzic wszystkie zawody na do jednego poziomu?
No, ale moze nam to jeszcze tu wytlumaczysz.

JC
Collapse


 
Pages in topic:   < [1 2 3 4 5] >


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Agencja tłumaczeń, stawki i pytanie: czy warto?






CafeTran Espresso
You've never met a CAT tool this clever!

Translate faster & easier, using a sophisticated CAT tool built by a translator / developer. Accept jobs from clients who use Trados, MemoQ, Wordfast & major CAT tools. Download and start using CafeTran Espresso -- for free

Buy now! »
Wordfast Pro
Translation Memory Software for Any Platform

Exclusive discount for ProZ.com users! Save over 13% when purchasing Wordfast Pro through ProZ.com. Wordfast is the world's #1 provider of platform-independent Translation Memory software. Consistently ranked the most user-friendly and highest value

Buy now! »